08.07. Dzień dziewiąty.

Date 2014/7/9 0:55:00 | Topic: 


„Co ważniej­sze dla suk­ce­su: ta­lent czy pra­cowi­tość? A co ważniej­sze w ro­werze: przed­nie czy tyl­ne koło?”

George Bernard Shaw


Zanim nasi tenisiści mieli okazję zaprezentować swoje talenty przy wieczornym ognisku, czekał ich cały dzień wytężonej pracy. Rozpoczęliśmy tradycyjnie od rozgrzewki. Wspaniale dzisiaj biegły i trenowały Klara i Mania. Ta ostatnia wykazała się bardzo dużą ambicją wytrzymując tempo Sherry, Viktora i Philipa. Dobrze pracowali również Sebastian, Mateusz, Julia i Piotr. Ćwiczenia koordynacyjne miały charakter rywalizacji w zespołach. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 1:1, co zasługuje na uwagę zważywszy, że członkiem jednego z zespołów był trener Krystian.

Podczas śniadania trener Krystian opowiedział historię pod tytułem "Rybak Aaron". Mówi ona o tym, że warto mieć marzenia o wspaniałej przyszłości, ale nie należy zapominać o skarbach jakie ma się pod ręką. Wygranie Wimbledonu to piękna perspektywa, ale nauczmy się cieszyć dobrym technicznym zagraniem na treningu, utrzymaniem koncentracji i dobrej pracy nóg przez cały sparing, czy trening. Warto również pamiętać, że każda uwaga trenera jest klejnotem podarowanym zawodnikowi. Nie można obok niej przejść obojętnie, podobnie jak bohater opowiadania wyrzucał nieświadomie drogocenne kamienie do rzeki, marząc o wielkim bogactwie.

Podczas podróży na korty dzisiejszy solenizant Tymek Romanowski zaśpiewał „La Balade” w języku francuskim. Poszło mu całkiem nieźle, również dzięki wsparciu lingwistycznemu Oskara.

Trening przed południowy to przede wszystkim praca nóg po returnie i serwisie. Zarówno serwis jak i return to stałe fragmenty gry pojawiające się w każdym punkcie. Niezmiernie ważne jest jaka intensywność będzie towarzyszyła tym uderzeniom. Po ćwiczeniach techniki były rozegrania singlowe i deblowe. W singlu najlepiej grała Oriana - świetna dynamika uderzeń i dobra praca nóg oraz Karol - dominował szybkością główki rakiety i poruszaniem się po korcie. Dobrą postawę pokazał Viktor,  który początkowo uciekał z techniki forehandu, ale upomniany przez trenera przez resztę rozegrań trzymał i technikę uderzenia i pracę nóg.

W grupach młodszych wiekiem i doświadczeniem wspaniale trenowali Kuba, Piotr, Sebastian, Mateusz i Marcin. Rywalizowali świetnie i widać było jak bardzo zależało im na każdym zdobytym punkcie.  Trener Konrad wysoko ocenił pracę Klary i Maxa Grotta.

Po powrocie do hotelu zawodnicy mieli półgodzinną sesję ćwiczeń rozciągających i korekcyjnych. Do ćwiczeń ochoczo dołączyli Julia i Kuba Krawczyk.

Na obiad podano zupę kalafiorową, kotlet schabowy w panierce z ziemniakami i surówką oraz na deser lody. Wszystkie dania cieszyły się dużą popularnością wśród naszych podopiecznych.

Gdy przybyliśmy na trening powitała nas burzowa pogoda. Wiatr był porywisty, mączka ceglana tworzyła burze piaskowe, a w oddali błyskały pioruny. Po pół godzinie zdecydowaliśmy schronić się w hali. Wszyscy z radością przyjęli możliwość zagrania na dywanie. Dominowała gra na punkty w rozegraniach singlowych i deblowych oraz ćwiczenia techniki połączone z trzymaniem piłki w korcie podczas gry z trenerem. W grupie competition świetnie spisywał się Philip. Skutecznie walczył duet Gabrysia i Asia. W singlu Karol Tomański i Karol Szczap rozegrali chyba najciekawsze tie-breaki singlowe. Bardzo dobrze walczyli dziś w grze mieszanej Julia i Mateusz Maciejewski. Spore postępy zrobili w ostatnich dniach Piotr Majewski i Mateusz Dudzik. Wspaniale prezentowali się na dywanowym korcie Mikołaj, Anfisa, Oskar, Szymon i Quinton.

Ostatnie półtorej godziny przed ogniskiem wszystkie pokoje spędziły szlifując swoje występy, które przygotowały na konkurs talentów.

Na ognisku mieliśmy szczególnych gości: Panią doktor Sylwię Kłuskiewicz, Pana doktora Jarosława Kłuskiewicza oraz ich syna Bartka.

Tymek jako jubilat wysłuchał „Sto lat” w czterech językach. Szczególnie pięknie zaśpiewali Sherry i Quinton - po chińsku, Viktor i Philip po szwedzku i Oskar po niemiecku.

Pan doktor Kłuskiewicz wspaniale opowiedział o województwie opolskim. Powiedział o genezie powstania województwa, najważniejszych miastach, rzekach, przemyśle, potrawach, sporcie i przede wszystkim o tenisie. Ciekawostką regionu jest niezwykłość jednej z  miejscowości - Głogówka. Głogówek przez pół roku był stolicą Polski, gdy hrabia Obersdorf gościł w 1655 roku króla Polski Jana Kazimierza, królową Marię Ludwikę i cały dwór królewski.  Rodzina Obersdorfów była niezwykle wykształcona. Jej członkowie znali 5 języków i bardzo wiele podróżowali. Wiele słynnych miejsc i przedmiotów znalazło swoją replikę właśnie w Głogówku. Między innymi jest tam replika „Czarnej Madonny”  z Loreto, czy replika Grobu Jezusa z Jerozolimy.

W Głogówku gościł sam Ludwik Van Bethowen. Swoją „Czwartą symfonię” napisał na zlecenie hrabiego Obersdorfa i to właśnie jemu ją zadedykował.

Pan doktor Kłuskiewicz jest autorem kilku książek o Głogówku i wspaniale potrafi opowiadać o swoim rodzinnym mieście. Dość powiedzieć, że nasi zawodnicy wytrzymali w absolutnej ciszy przez bite 15 minut fenomenalnego wykładu.

Następnie rozpoczęliśmy nasz wieczór talentów. Otworzył go gitarowy występ Bartka Kłuskiewicza. Grał wspaniale z wyczuciem i lekkością. Widać i słychać było pasję i talent.

Wieczór prowadził Tymek. Pierwsi zaanonsowani zostali Natan, Afanasy, Tomas i Jakub Trocil. Natan pokazał swoje wspaniałe samoloty i łodzie z papieru. Julia, Anfisa i Mania zaśpiewały obozowy rap. Kuba i Oskar zaprezentowali wspaniałe rysunki. Szymon i Mikołaj pokazali rysunki „My craft".

Sherry, Oriana, Asia, Gabrysia, Viktor i Karol Szczap zaprezentowali układ taneczny do utworu "Magic in the air". Tańczyli wybornie, poświęcili swojemu występowi wiele uwagi i wysiłku.

Maciej i Sebastian zaprezentowali kabaret pt. "Wywiad z królem Julianem". Tymek, Marcin i Sebastian wystąpili w Kabarecie "Kuchenne Rewolucje".

Konkurs wygrał kabaret "Wywiad z królem Julianem". Sebastian pokazał spore zdolności aktorskie, Maciek bardzo elokwentnie formułował pytania, a ich występowi towarzyszyły salwy śmiechu widzów i jurorów.

Po występach przyszedł czas na grill. Było pysznie i bardzo smakowicie. Na deser Pan doktor poczęstował nas wspaniałym kołaczem śląskim nazywanym również krajanką.

Dzień zakończyło oglądanie pierwszej połowy półfinałowego meczu Mistrzostw Świata, Niemcy vs Brazylia.

Cisza nocna nieubłaganie przerwała piłkarskie emocje. Obóz zasnął.





This article comes from Sikorski-Pfeiffer
https://sikorski-pfeiffer.pl

The URL for this story is:
https://sikorski-pfeiffer.pl/article.php?storyid=94&topicid=1