Nasz wychowanek, Piotr Zbroja wygrał turniej o Mistrzostwo Warszawy Juniorów 2011.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Piotrem.
Na kortach UKS Okęcie Sport Warszawa zakończyły się Mistrzostwa Warszawy Juniorów w tenisie.
Znakomicie zagrał 17-letni Piotr Zbroja, który po dobrym wyrównanym turnieju okazał się najlepszym tenisistą stolicy do lat 18-tu.
Piotr rozstawiony z numerem 3, kolejno wygrywał z:
1 runda – wolny los (bye)
2 runda – Alan Fijałkowski (WTS „Deski” Warszawa) 6-2, 7-5
ćwierćfinał – (5) Oskar Gąsior (KT „Legia” Warszawa) 6-2, 6-3
półfinał – (2) Marcin Pniewski (KS „Warszawianka” Warszawa) 7-6(6), 1-6, 6-3
finał – (7) Jan Duchnowski (UKS Okęcie Sport Warszawa) 7-6(6), 6-1
Tuż po rozegranym finale rozmawialiśmy z Piotrem.
Sikorski-Pfeiffer: Przede wszystkim gratulujemy mistrzostwa, ale proszę opowiedz, jakie były Twoje początki w tenisie?
Piotr: Jak dobrze pamiętam, miałem 7 lat, to było jeszcze w Piotrkowie Trybunalskim, trenerzy UKS „Nortenis” przybyli do naszej szkoły i przeprowadzali nabory do szkoły tenisa. Byłem bardzo szybki i zwinny, chyba dlatego zwrócono na mnie uwagę. No i tak się zaczęło.
S-P: Czy na początku podobał Ci się tenis?
P: Tak, podobał mi się. Była to fajna zabawa, nawet dorównująca frajdzie grania w piłkę z chłopakami.
S-P: Kiedy rozpocząłeś trening na poważnie?
P: Myślę, że od samego początku, bo będąc wybranym przez trenerów znalazłem się wśród uzdolnionych kolegów. Rozpocząłem już od pierwszego miesiąca chodzić 3 razy w tygodniu.
S-P: Czy Twoja chęć grania w tenisa nie słabła z upływem czasu?
P: Nie, nie wręcz przeciwnie. Wprost nie mogłem się doczekać na następny trening. Trenerzy prowadzili wiele zabaw, rywalizację indywidualną i drużynową w czasie treningów. Było zawsze co robić i pamiętam doskonale, jak walczyłem na każdych zajęciach o kolejną naklejkę do mojego tenisowego zeszytu. Tylko najlepsi w danym dniu mogli ją otrzymać.
S-P: Wynika z tego, że rywalizacja była w Twojej krwi. Może pamiętasz swój pierwszy turniej?
P: Byłem zawzięty i nie lubiłem przegrywać. Oczywiście, że pamiętam mój pierwszy turniej! To był turniej „Pierwszego kroku”, który rozgrywaliśmy po sezonie zimowym już na kortach ziemnych. Broniłem piłek meczowych i zwyciężając w turnieju wygrałem moją pierwszą rakietę tenisową Head. Byłem naprawdę szczęśliwy, bo turniej był ciężki, graliśmy każdy z każdym, a w mojej kategorii wiekowej było chyba 9-ciu rywali.
S-P: Jak dobrze policzyłem, grasz już 10 lat w tenisa. Czy cały ten czas wypełniały Ci zawsze treningi i turnieje?
P: Nie tylko. Co roku wyjeżdżaliśmy na obozy tenisowe – latem i zimą. Te drugie łączone były z nartami i wtedy to była dobra zabawa.
S-P: A co udało Ci się do tej pory wygrać?
P: W wieku 12 lat wygrałem mistrzostwa województwa łódzkiego w singlu i deblu, w sezonie zimowym i letnim. Również jako 12-latek zwyciężyłem w Ogólnopolskich Turniejach Klasyfikacyjnych w Kielcach w singlu, a w Zamościu, Bytomiu i Piotrkowie Trybunalskim w grze podwójnej.
W 2004 i 2005 roku byłem zawodnikiem drużyny TUKS „Nortenis”, która wygrała drużynowe Mistrzostwa Polski Uczniowskich Klubów Sportowych.
Udało mi się wygrać również kilka turniejów wojewódzkich, między innymi w Warszawie, Łodzi, Pabianicach i Piotrkowie Trybunalskim.
S-P: Dzisiaj zostałeś Mistrzem Warszawy Juniorów. Czy było to trudne wyzwanie dla Ciebie?
P: Na wyniki w tenisie trzeba długo i wytrwale pracować. Przekonałem się o tym próbując szczęścia w wielu turniejach do tej pory i przyznam, że szło mi różnie. Zwycięstwo w tym turnieju jest dla mnie nagrodą za naprawdę summienną pracę na treningach.
S-P: Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?
P: Awansować do pierwszej 10-tki rankingu ogólnopolskiego i walczyć o jak najlepsze miejsca w turniejach indywidualnie.
Chciałbym również próbować swoich sił w turniejach seniorskich, mam na myśli turnieje z cyklu futures ITF.
S-P: Życzymy Ci w takim razie dużo szczęścia i powodzenia w nadchodzącym sezonie.
P: Dziękuję bardzo.
Na zdjęciu od lewej: sędzia turnieju, pan Ariel Lisowski i Piotr Zbroja.