Cieszące się dużym zainteresowaniem refleksje i rady trenera Waldemara Pfeiffera mają swój dalszy ciąg w kolejnym artykule.
Motto: „Obawa przed porażką prowadzi do porażki, ale i zbyt duża pewność siebie prowadzi też często do porażki.”
W nawiązaniu do powyższego motta, dwa przykłady z okresu szkolno-młodzieżowego syna Krystiana.
Przykład pierwszy.
Korty Górnika Bytom, turniej ogólnopolski do lat 14. Trzynastoletni wówczas syn gra pierwszą rundę z zawodnikiem z Warszawy Wojtkiem Nowickim. Przeciwnik prowadzi 6/0 5/0 40/30, ma meczową piłkę, na trybunę wchodzi jego kolega do którego woła – „poczekaj, ja już kończę”. Mecz kończy się przegraną Nowickiego 6/0 6/7 2/6. Krystian wygrywa również finał tego turnieju. Przeciwnika zgubiła chwila dekoncentracji i przedwczesna pewność wygranej.
Przykład drugi.
Gdańsk, memoriał Leszka Pieczonki. Szesnastoletni wówczas Krystian, gra swój pierwszy finał w grupie seniorów. Przeciwnik Leszek Sidor, osiem lat starszy, mistrz Polski (obecnie znany komentator Eurosportu). Przed meczem spotykają się w biurze turnieju. Leszek pewny wygranej, żartując mówi: „młody zapisz sobie w dzienniczku, grasz z Leszkiem Sidorem”. Leszka zgubiła pewność siebie i finał przegrał.
Oba przykłady to znamienne lekcje dla młodych zawodników i żaden trening ich nie zastąpi.
Wiek szkolny to kontynuacja szkolenia i jest szczególnie odpowiedni by przygotować młodego adepta do dalszego podnoszenia sprawności psychofizycznej. Okres ten dzieli się na:
-fazę wszechstronnego szkolenia do lat 10
-ukierunkowanego (zadaniowego) szkolenia 11 – 15 lat
- specjalistycznego szkolenia 16 – 19 lat
Zdecydowanie łatwiej jest prowadzić szkolenie w dużych ośrodkach o tradycjach tenisowych. Dlatego chcę podzielić się swoim doświadczeniem prowadzenia szkolenia w miasteczku o zerowych wówczas tradycjach tenisowych.
Bolesławiec, piękne miasteczko na Dolnym Śląsku, znane z tego że wychowało Mistrza Europy i Olimpijczyka w boksie, Ryszarda Tomczyka.
Tu się urodził i swoje pierwsze kroki ku przygodzie tenisowej stawiał syn Krystian.
Tu urodził się również Łukasz Kubot, aktualnie najlepszy polski zawodnik.
Przy zakładzie pracy, gdzie pracowałem na stanowisku szefa wydziału produkcyjnego wybudowałem kort tenisowy. Pierwszymi użytkownikami tego obiektu byli moi pracownicy i ich dzieci. Powstał krąg osób zainteresowanych tym pięknym sportem. Przy ich pomocy powołany został klub tenisowy. Władze miasta pomogły wybudować obiekt tenisowy. Zainteresowanie rekreacyjnym tenisem dało początek i odpowiedni klimat do systematycznego szkolenia dzieci.
Po okresie szkolenia przedszkolnego, który opisałem wcześniej, zapisałem syna do pierwszej klasy w szkole w pobliżu kortów. Przez rok pomagałem w prowadzeniu zajęć wychowania fizycznego w pierwszych klasach, z myślą o założeniu jednej klasy o profilu tenisowym. Spotkało mnie rozczarowanie. Po wytypowaniu najsprawniejszych, okazało się, że są to dzieci dobrze się uczące i bardziej zdyscyplinowane. Na taką „dyskryminację”, środowisko nauczycielskie wówczas było nie przygotowane.
Sprawdziła się maksyma, że dzieci sprawniejsze dużo lepiej radzą sobie z obowiązkami szkolnymi, niż te, które większość czasu spędzają na siedząco. Została jedna grupa dzieci, która na dłużej związała się z klubem i po zajęciach szkolnych przychodziła na trening.
Do dziesiątego roku życia dziecka (faza wszechstronnego szkolenia), należy zdecydowany nacisk położyć na wszechstronny rodzaj zajęć. W okresie zimowym, dzieci jeżdżąc na łyżwach, grały w hokeja na korcie zamienionym na lodowisko. Jeździły na nartach na pobliskim stoczku saneczkowym. Na szkolnych salach gimnastycznych, kontynuowałem zabawy z okresu przedszkolnego, rozwijające szybkość, gibkość, zwinność i skoczność. Organizowane były wypady sobotnio-niedzielne oraz obozy w pobliskich górach (Szklarska Poręba, Karpacz, Świeradów) często z udziałem rodziców. W okresie letnim dochodziły gry zespołowe, piłka nożna, ręczna i itp. W czasie wakacji organizowałem półkolonie tenisowe, gdzie dzieci od rana do wieczora uczestniczyły w zajęciach sportowych. W przerwach między zajęciami na kortach były wyjazdy rowerowe na jagody, maliny i na kąpielisko.
W tym okresie, trener powinien oddziaływać na zawodników w taki sposób, by ich wszechstronny rozwój przebiegał prawidłowo i harmonijnie. Ważne by nie tylko mówił dzieciom co mają robić, ale czynnie uczestniczył w zajęciach razem z nimi. Dodatkowym bodźcem motywującym dziecko, jest udział rodziców. Często graliśmy ja i dzieci przeciwko rodzicom. Radość nie do opisania.
W tym okresie dzieci doskonalą technikę uderzeń tenisowych (forehand, backhand, wolej, smecz, serwis). Krystian każdą wolną od zajęć szkolnych chwilę spędzał na korcie. Był lepiej od innych dzieci przygotowany. W wieku 7 lat uczestniczył już w turniejach tenisowych i jako 10 latek był już sklasyfikowany w pierwszej dziesiątce wśród 12tolatków. Są różne opinie na temat wieku startowego dzieci. Dla mnie wzorem do naśladowania był ówczesny trener w Legnicy. Pamiętam jak Adasia Skrzypczaka, późniejszego V-ce Mistrza Europy Juniorów, często w czasie turnieju szukano w piaskownicy.
Wiek 11 – 15 lat (faza ukierunkowanego szkolenia) to okres najważniejszy w życiu sportowca. W tym czasie doświadczony trener, może w miarę dokładnie określić o sposobie podejścia do zajęć dziecka i jego dalszą progresję sportową. Jeżeli wychowanek jest sprawny fizycznie, inteligentny, zaangażowany w życie klubowe, zdyscyplinowany na korcie i poza nim, potrafiący zrezygnować z „cyrku” na rzecz treningu, będzie wysokiej klasy zawodnikiem. Jeżeli będzie posiadał jeszcze to coś, co trudno nazwać, co jest nieuchwytne, zostanie mistrzem.
Zajęcia prowadziłem już dwa razy dziennie, i sześć razy w tygodniu. Przed zajęciami szkolnymi od 6.00 do 7.30 głównie ćwiczenia ogólnorozwojowe a zaraz po szkole 2 godziny zajęć tenisowych. Dzięki doborowi odpowiednich zestawów ćwiczeń, kształtowanych jest wiele zdolności czuciowo – ruchowych. Praca nóg, koordynacja, szybkość, zwinność, siła, wytrzymałość, orientacja w przestrzeni, skoczność itp. Do codziennych rannych zajęć, dołączyłem ćwiczenia na drążku, linie, ścieżkę gimnastyczną, piłki lekarskie oraz skoki w różnych płaszczyznach przez skrzynię gimnastyczną.
W zakresie tenisowym, jednym z celów tego okresu, oprócz techniki uderzeń jest danie zawodnikowi możliwości poznania smaku walki, postępu, wysiłku, goryczy porażki, w końcu zasmakuje zwycięstwa, pamiętając o tym, że odnosi je przede wszystkim nad sobą.
W tym czasie, Krystian zdobywa Mistrzostwo Polski 12tolatków a następnie w Łodzi 14tolatków w grze pojedynczej i podwójnej. Koleżanka klubowa Ewelina Mikołajczyk pokonuje w finale Katarzynę Strączy, późniejszą Mistrzynię Polski kobiet (obecnie komentatorkę Eurosportu) Małe miasteczko na Dolnym Śląsku na jednych mistrzostwach Polski zdobywa trzy złote medale.
Okres lat 15 – 19 to faza szkolenia specjalistycznego. Bez szerokich podstaw w kategorii młodzieżowej nie ma mowy o sukcesie w sporcie wyczynowym. Młody zawodnik uczy się ciężkiej pracy, wiedząc już co to znaczy marzyć, stawiać sobie cele i je realizować. Poznaje smak porażki, którą trzeba przekuć w sukces. Po sukcesie czuje presję otoczenia, oczekującego kolejnego sukcesu. Uczy się solidności i wytrwałości, cechy pożądanej w każdej dziedzinie życia. Jednak bez doświadczonego trenera – przewodnika, młody zawodnik wybiera często niewłaściwą drogę. Największe talenty bywają niezauważone, nie mogą się rozwijać i osiągać sukcesów. Gorzej jeżeli trafi w złe ręce, może to przypłacić własnym zdrowiem a o sukcesie niech raczej zapomni. Sukcesy juniorskie muszą już być poparte dobrą pozycją wśród rozgrywek seniorskich, inaczej zawodnik nie wyjdzie z grupy średniaków. Krystian pierwszy swój turniej męski wygrał mając 16 lat. Po wygraniu olimpiady młodzieżowej do lat 16-tu, musiał już na dalszą pracę tenisową sam zarobić.
Szkolenie zawodnika w okresie transformacji ustrojowej było utrudnione i kosztowne. Grając przez trzy sezony w drużynie męskiej w Niemczech zdobywał doświadczenie i pieniądze na dalszą pracę. W wieku 17 lat zdobywa Mistrzostwo Polski do lat 18 – tu na hali i na kortach otwartych. Za kilka miesięcy zostaje Młodzieżowym Mistrzem Polski do lat 21 i awansuje na drugie miejsce na liście klasyfikacyjnej wśród seniorów. Po roku wygrywa w finale z Bartkiem Dąbrowskim, zdobywa złoty medal wśród mężczyzn i pierwsze miejsce na liście.
Rozciąganie (stretching) – konieczne dla dorastających zawodników.
Każdy trening powinien kończyć się odpowiednim zestawem ćwiczeń rozciągających.
Dynamiczne obciążenia treningowe prowadzą do zachwiania równowagi statycznej w narządach ruchu. Powstają przykurcze mięśniowe, które nie „rozprowadzone” prowadzą do ograniczeń ruchowych i w konsekwencji do kontuzji.
Korzyści z rozciągania to:
- Polepszenie ukrwienia mięśni
- Wzmocnienie ścięgien
- Powiększenie zakresu ruchów.
Nauka a sport
Najważniejsza jest szkoła. Mądry trener o tym wie. Tak się składa, że dobry sportowiec radzi sobie lepiej ze szkolnymi obowiązkami niż rówieśnicy, którzy siedzą przy komputerze, przed telewizorem czy na dyskotece. I odwrotnie, dobry uczeń lepiej radzi sobie na korcie. Jestem przeciwnikiem nakładania jednostronnych klap sportowych. Kariery sportowe bywają złudne. Los na loterii wygrywają nieliczni. Bez wykształcenia pozostają na lodzie, w stanie głębokiej frustracji, bez zawodu i środków do życia. Nie każdy osiągnie to co Agnieszka Radwańska. Wyznaję zasadę, że nawet wyższe wykształcenie nie zaszkodzi dobremu zawodnikowi. Wielce mnie zdziwiło gdy na rok przed maturą na zgrupowaniu na zgrupowaniu przed Pucharem Davisa Krystian od ówczesnego trenera kadry narodowej usłyszał „Jeżeli nie skoncentrujesz się tylko na sporcie to o reprezentowaniu kraju możesz zapomnieć”. Na szczęście wkrótce zastąpił go inny trener. Syn skończył z wyróżnieniem liceum ogólnokształcące a następnie z wyróżnieniem Southern Methodist University w Dallas w USA, grając równocześnie w wyczynowym tenisie i reprezentując kraj w Pucharze Davisa.
Waldemar Pfeiffer