Bydgoszcz, kort II SKT Centrum,13 lutego 2015, godz. 11.10.13sek.
Rozpoczyna się finałowy mecz o tytuł Halowego Mistrza Polski Mężczyzn.
Po przeciwnych stronach siatki stoją:
Maciej Rajski, wychowanek TenisWil, lat 23, Mistrz Polski Juniorów 2009 oraz
Marcin Gawron, rodem z Nowego Sącza, 27-latek,Wicemistrz juniorów Wimbledonu (2006), który w swojej karierze zdobył już 6 tytułów Mistrza Polski (MP Juniorów 2005 i 2006, Młodzieżowy MP do lat 21 2009, MP Mężczyzn 2007, 2008, 2010), zwycięzca dwóch turniejów zawodowych rangi Futures w Meksyku i w Gdyni.
Losowanie wygrał Gawron – wybrał serwis.
W pierwszej piłce meczu Gawron decyduje się na atak do siatki. Rajski bardzo czujnie mija wprost pod nogi atakującego – jest 0:15. Zaczyna się obiecująco, wygraliśmy przecież pierwszą piłkę meczu.
Mecz toczy się na nawierzchni dywanowej, gdzie ważność serwisu jest wyjątkowa, bowiem obaj zawodnicy serwują ok.200 km/h. Umiejętność utrzymania serwisu będzie w tym meczu decydująca, obaj zawodnicy zdają sobie z tego doskonale sprawę.
Gawron wygrywa pierwszego gema i obejmuje prowadzenie 1-0. Zmiana stron.
Rajski wychodzi do serwisu i ma świadomość, że będzie musiał gonić wynik. Najmniejsza chwila nieuwagi nie wchodzi w rachubę. W meczu z takim przeciwnikiem nie można przegrać swojego podania. Maciek rozpoczyna pewnie, widać, że jest przygotowany znakomicie do tego meczu. Na jego twarzy nie ma chwili zwątpienia – wyrównuje 1-1.
Obraz zaciętej walki o utrzymanie i przełamanie serwisu będzie towarzyszył, aż do stanu 5-5. W czasie tych 10-ciu gemów, obaj zawodnicy atakowali się nawzajem agresywnymi krosami, kombinacyjną grą, zaskakującymi atakami do siatki, kończącymi wolejami , smeczami i celnymi minięciami.
Mija 45-ta minuta pierwszego seta. Serwuje Marcin Gawron. Do tej pory Maciej miał jedną okazję do przełamania serwisu przeciwnika, zaś rywal – nie. Wytrawny obserwator zauważyłby lekką przewagę Maćka Rajskiego, wyrażającą się w pewności uderzeń, zwłaszcza mocnego, bardzo mocno opartego w nogach forhendu i większej różnorodności gry. Gem 11-ty stał na bardzo wysokim poziomie kunsztu tenisowego. Maciej w tym gemie pokazał błyskotliwe zagrania, zakończone wspaniałą grą przy siatce. Każda piłka rozgrywana w atmosferze maksymalnego napięcia, dawała większą przewagę Maciejowi. Nasz tenisista dostrzegł szansę, zdobył się na odwagę i uderzał piłki z wielkim zaufaniem. Wspaniałe minięcie po linii przyniosło pierwsze przełamanie serwisu dla Maćka. Jego głośny okrzyk JEST !!!, zaciśnięta pięść i wymowne spojrzenie w kierunku swojego boksu oddało radość i znaczenie momentu – prowadzimy 6-5. Za chwilę sędzia wymieni piłki na nowe.
Teraz przychodzi chwila na krótki odpoczynek i kilka małych łyków wody. Za wszelką cenę musimy wygrać swoje podanie. Szansa na wygranie pierwszego seta jest przecież tak blisko.
Maciek Rajski to w pełni dojrzały mentalnie tenisista. Serwuje pewnie i nie daje szans rywalowi.
Wygrywamy seta w stosunku 7-5.
Po niezwykle zaciętej walce w pierwszym secie obaj zawodnicy usiedli na ławce. Marcin Gawron zanurzył głowę w ręczniku i wydawało się, że zadaje sobie pytanie „Co się dzieje?”. Przecież to on nie stracił w drodze do finału nawet seta. Przecież to on jest znany na kortach całej Polski z ogromnej waleczności i silnej psychiki.
Set drugi ponownie rozpoczyna Gawron. I tym razem obejmuje prowadzenie 1-0. Rajski również w drugim secie nie będzie mógł sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji. Walka rozgorzała na dobre. Obaj tenisiści wywierali maksymalną presję na rywala do stanu 3-4. Maciej wypracował dwie przewagi, w których mógł przełamać przeciwnika, lecz precyzyjny serwis i szybkie kontrataki z bekhendu bardziej utytułowanego gracza nie dawały za wygraną. Szczególnym momentem dla przebiegu meczu okazał się ósmy gem, w którym Maciej przy swoim serwisie przegrał 3 piłki z rzędu. Zrobiło się nagle 0-40. Przeciwnik ustawił się ochoczo na stronie przewagi i obniżając swoją sylwetkę szykował się do wygrywającego returnu. Maciej przedłużył przygotowanie do pierwszego serwisu, odbijając piłkę o kort dłużej niż zwykle. Pierwszy serwis wymusił błąd, jest 15-40. W kolejnym punkcie pierwszy serwis nie trafił. Zostało już tylko drugie podanie. Ostry, zdecydowany, otwierający drugi serwis wyrzucił returnującego z kortu, następna piłka natychmiast została zagrana ostrym krosem do bekhendu, zrobiło się 30-40.
Maciej i tym razem zdobył się na kolejna” bombę” serwisową , as wyrównał na po 40. W tym właśnie momencie stało się jasne , że nasz tenisista zmierza pewnie po zwycięstwo . Po kolejnym fragmencie szalenie wyrównanej gry doprowadził do stanu po 4-4. Mecz wkraczał nieuchronnie w decydującą fazę. W każdej chwili jeden, bądź drugi gracz mógł przy odrobinie szczęścia przełamać podanie przeciwnika.
Przy stanie po 6 rozpoczął się tie break. I tym razem rozpoczął Marcin, pewnie zdobywając punkt i obejmując prowadzenie 1-0,Maciej niestety przegrał jeden ze swoich serwisów zrobiło się 1-2.Kolejny serwis rywala wymusił błąd , zrobiło się 1-3.Nasz przeciwnik pewnie zaserwował i rozgorzała wściekła wymiana z głębi kortu, kilka genialnie podciętych krosów bekhend lądowało tuż przy linii uspakajając na małą chwilę agresywność dwóch godnych siebie przeciwników. To właśnie w tym momencie Maciej przejął inicjatywę i otworzył mocno krosem forhend wymuszając błąd. Mamy jak ważne 2-3. Kolejny punkt będziemy rozgrywać przy własnym podaniu i w tym momencie fortuna uśmiecha się do Macieja, kolejna piękna wyrównana wymiana zakończona atakiem do siatki. Jest wyrównanie 3-3. Po zmianie ponownie serwis Maćka, świetne pierwsze podanie - as. Po raz pierwszy w tej partii wychodzi na prowadzenie 4-3 .
Teraz serwuje ponownie przeciwnik, wyrzuca pierwszym podaniem Maćka na zewnątrz i z drugiej piłki atakuje ostro do forhendu. Maciek dobiega i doskonale mija wzdłuż linii. Mamy 5-3. Marcin nie daje za wygraną - gra mądrze i zdobywa dziewiąty punkt 5-4. To tylko 5 do 4 ale serwis jest po naszej stronie, wydawało się że emocje eksplodują, absolutna cisza i koncentracja myśli. Maciek serwuje mocno Marcin odpowiada w środek, wymieniają cztery piłki. Nasz tenisista czując wyjątkowość momentu wysyła mocny forhend po krosie i idzie do siatki, przeciwnik nie mający wiele czasu mija po linii, wprost do czekającej już tam rakiety Macieja. Volej bekhend zdobywa jakże cenny i ważny 6 punkt, który daje nam dwie piłki meczowe.
Kolejny serwis Rajskiego i przejęcie intensywności gry forhendem, kolejna wymiana i w trzeciej piłce Gawron zagrywa w aut.
„JEST, JEST, JEST” Maciej Rajski zdobył Tytuł Indywidualnego Mistrza Polski Mężczyzn 2015.
Nie opisana radość i przepiękny moment spełnienia najskrytszych marzeń każdego sportowca.
Być najlepszym w danym dniu, w konkretnej godzinie i w określonych okolicznościach.
Potem, wywiady, gratulacje i ceremonia wręczenia zaszczytnych tytułów i nagród.
Był to dobry , bardzo dojrzały i męski mecz. Gratulacje dla Marcina Gawrona za walkę do końca i sportowe zachowanie.
Obaj panowie to normalni ludzie, młodzi sportowcy umiejący odbijać żółtą, tenisową piłkę trochę lepiej od innych.
Mili ludzie.
Andrzej Sikorski
TenisWil
Bohaterowie Finału HMP Mężczyzn
Bygdoszcz, 13 lutego 2015.